Jak to często bywa ze spontanicznymi akcjami - nie przemyślałam wszystkiego, nie dość jasno się wyraziłam.
Pierwszą ofertę zamieściła Karo Akabal (więcej o ofercie w kolejnym poście) i zanim zdążyłam zareagować inna uczestniczka ją zaklepała i puściła swoją STÓWĘ do lotu:)
Co było robić, po długich naradach trójstronnych ustaliłyśmy rozwiązanie. Otrzymałam propozycję od Karo, że i dla mnie jej oferta jest dostępna (to już poza eksperymentem).
Uczestniczka, która mnie ubiegła została poproszona, by zaoferować mi coś za 100 zł. Ponieważ nie ma jeszcze działalności umówiłyśmy się, że skorzystam z jej oferty, gdy będzie to możliwe. Tym sposobem stówa wróci do niej. A tymczasem na potrzeby eksperymentu przyjmujemy, że to ta moja STÓWA poleciła do Karo i leci dalej. Gdzie jest teraz dowiecie się z kolejnych postów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz